W tym roku 1-szego czerwca pogoda stanęła na wysokości zadania i sprawiła nam piękny prezent w postaci śmiejącego się do nas słońca. Prezent był szczególnie miły, zwłaszcza po zimnym i deszczowym maju. Dzień upływał w przyjemnej atmosferze - bez jedynek i klasówek. Punktem kulminacyjnym była 6 godzina lekcyjna- mecz siatkówki nauczyciele - uczniowie. Było to naprawdę piękne widowisko. Walczono na wysokim poziomie, zażarcie, a siły były wyrównane. Trzeba było widzieć piękne serwy p. Tomporowskiego, którym nie ustępowały te prezentowane przez niektórych uczniów. Zachwycała waleczność p. Adamus której dzielnie sekundowały p. Zajc i p. Gerlach ( ta ostatnia była zwłaszcza od beznadziejnych sytuacji). Na boisku szalał p. Krzemień, wszędzie go było pełno. Ale już na najwyższym poziomie plasowały się ściny p.Krzesaka. Ruch ręką i... punkt. Jednak Ania Tustanowska z drużyny przeciwnej nie ustępowała panu profesorowi. Po zaciętej i wyrównanej walce wygrali nauczyciele. Gdybyśmy stwierdzili, że kibice przyjęli to z entuzjazmem, skłamalibyśmy. Humory poprawiły trochę batony, które wychowawcy wręczyli swoim uczniom z okazji ich święta.